Japończycy chyba czymś podpadli Zeusowi.
Tutaj film (od 01:12):
Nikt nie zginął. :/ Efektem "spiorunowania" były jedynie opóźnienia.
Zawsze mnie zastanawiało, że gdy dzieje się coś ciekawego, to akurat ktoś to filmuje.
Aha, japoński na poziomie karate kyokushinkai.
Tutaj film (od 01:12):
Nikt nie zginął. :/ Efektem "spiorunowania" były jedynie opóźnienia.
Zawsze mnie zastanawiało, że gdy dzieje się coś ciekawego, to akurat ktoś to filmuje.
Aha, japoński na poziomie karate kyokushinkai.